
Justyna Hatem z córeczką Marianną
Uratowane słowo: nikczemny
rozmawiała: Iwona Kuskowska
W pięknym brzmieniu tego słowa zawarte są wyrafinowanie i mrok, do których się ono odnosi. Bo żeby być nikczemnym, potrzeba pewnej finezji. Często mówię do mojej półtorarocznej córeczki Mani: „Hej, dziewczyno, twój postępek jest bardzo nikczemny”, kiedy ze złośliwym uśmieszkiem, w pełni świadoma, że jej nie wolno, wpycha smoczek do wnętrza butelki w połowie pełnej mleka, po czym próbuje wylać zawartość na podłogę, a jeśli już osiągnie cel, rozmazuje napój ręką po podłodze, po czym ze smakiem oblizuje paluszki. Małe dzieci potrafią być bardzo wyrafinowane w robieniu rodzicom na złość, a także w robieniu bałaganu.